Połącz się z nami

Magazyn Opolski

Jak to jest z tym ROZWOJEM OSOBISTYM

PASJE

Jak to jest z tym ROZWOJEM OSOBISTYM

Jak to jest z tym ROZWOJEM OSOBISTYM…? I czy jest on nam w ogóle do życia i szczęścia potrzebny…?

Gdybym miał odpowiedzieć na to pytanie jednym zdaniem, to zadałbym również pytanie parafrazując przy tym klasyka: ŻYĆ ŚWIADOMIE CZY NIEŚWIADOMIE – O TO JEST PYTANIE…?

Dla mnie ROZWÓJ OSOBISTY jest właśnie kwestią świadomości, a dokładniej samoświadomości i nie wyobrażam sobie swojego życia, bez nieustannego samorozwoju. Ale czy ROZWÓJ OSOBISTY jest potrzebny wszystkim ludziom do życia? Absolutnie nie! Miliony ludzi przeżywa swoje życie nie mając bladego pojęcia, że takie coś jak ROZWÓJ OSOBISTY w o ogóle istnieje.

A czy zatem ROZWÓJ OSOBISTY jest nam potrzebny do szczęścia, skoro już wiemy, że do życia wcale nie jest nam potrzebny? Również absolutnie nie jest nam potrzebny.
Można oczywiście być szczęśliwym nie wiedząc zupełnie nic na temat ROZWOJU OSOBISTEGO.

To po co mamy się tym zajmować tracąc na to czas, energię i pieniądze oraz narażając się swoim najbliższym na brak zrozumienia, co często prowadzi do konfliktów, kłótni i dramatów rodzinnych?

Żeby pomóc Wam zrozumieć czym tak naprawdę jest ROZWÓJ OSOBISTY i jak pozytywnie wpływa na nasze życie i życie wszystkich ludzi, którzy pojawią się na naszej życiowej drodze, opowiem Wam pewną historię, którą napisałem pod wpływem inspiracji do swojej książki „Jak przestać Palić od TERAZ”, na podstawie kilku znanych opowiadań z zakresu rozwoju osobistego.

Pewien rolnik znalazł na ścieżce w lesie orle jajo. Postanowił znaleźć gniazdo, z którego wypadło, ale po godzinie szukania zmęczył się i zdecydował zabrać je ze sobą do domu. Gdy wrócił, zaniósł jajo do kurnika z nadzieją, że kury je wysiedzą. I tak też się stało. Po krótkim czasie wykluł się mały orzeł, który został w pełni zaakceptowany przez cały kurnik i był traktowany dokładnie tak samo jak inne kurczęta. Chodził z nimi po podwórku, gdakał, grzebał w ziemi, siadał na grzędzie i potrafił nawet przelecieć kilka metrów. Mijały tygodnie, miesiące, aż któregoś pięknego dnia zrobił się straszny popłoch na podwórku, bo pojawił się cień wielkiego orła. Wszystkie kurczaki, kury i koguty zaczęły uciekać i chować się do kurnika. Nasz orzeł był już dorosły, więc ciężko mu było się szybko schować, bo ze strachu i w pośpiechu nie potrafił się zmieścić w małym otworze wejściowym.

Podleciał do niego wielki, piękny orzeł i zawołał:
– Zaczekaj. Czemu uciekasz? Przecież jesteś orłem.
Bardzo przestraszony orzeł-kura drżącym głosem cichutko odpowiedział:
– Dlaczego mówisz, że jestem orłem? Przecież jestem kurą. Chcesz mnie zjeść?
– Nie chcę Cię zjeść, bo nie jesteś kurą. Jesteś takim samym orłem jak ja. Nie widzisz tego? Jak Cię z góry zobaczyłem, to pomyślałem, że polujesz na kurczaki, dlatego przyleciałem przyłączyć się do Ciebie.
– Jak mogę polować na swoich braci i siostry? Poza tym doskonale wiem kim jestem. Jestem od urodzenia kurą i nie wmawiaj mi żadnych innych głupot!
– Zatem dobrze kuro. Nie będę Cię do niczego przekonywał. Ale mam tylko jedną prośbę. Z góry widziałem, że zaraz za waszym ogrodzeniem jest mały staw. Możesz tam na chwilę polecieć ze mną? To znaczy pójść…;-) W końcu kury nie latają.
– Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Później odlecisz i zostawisz nas w spokoju.
Orzeł się zgodził i poszli razem nad staw. Gdy już byli nad brzegiem, orzeł rzekł do orła-kury:
– A teraz przejrzyj się w stawie.

Gdy orzeł-kura zaczął się przyglądać w lustrze wody, znieruchomiał. A po chwili wydał głośny orli krzyk i wzbił się wysoko do nieba. Drugi orzeł dołączył do niego i polecieli razem w siną dal. Orzeł-kura już nigdy nie wrócił do kurnika, bo w jednym momencie przebudził się i zrozumiał swoją orlą naturę. Od tego momentu był świadom tego kim jest i mimo to, że nie umiał wcześniej latać, ani wydawać orlich krzyków, to nie stanowiło żadnego problemu, dlatego że to wszystko już w nim było, tylko zostało głęboko ukryte. Wystarczyło uruchomić odpowiedni wyzwalacz w postaci inspiracji, a jego orla natura doszła w końcu do głosu…

I moim zdaniem to jest właśnie kwintesencja ROZWOU OSOBISTEGO, żeby poznać swoją prawdziwą naturę…;-)

twórca Środowych Inspiracji

Więcej w PASJE

Do góry
Skip to content