KULTURA
Dlaczego w polskich serialach kryminalnych nie czuje się dramaturgii a tylko sztuczność?
Polskie seriale te na podstawie powieści nawet pozbawione są dramaturgii i prawdy. Polscy aktorzy jakby „nie czuli danej roli”. Grają bardzo schematycznie i nie są wiarygodni. W dodatku śledztwo w polskich serialach to raczej kabaret. Brak chemii między aktorami. Aktorzy są schematyczni, jakby ktoś ich przylepił do obiektu i kazał mówić.
Policjantka, która mówi, że chce to śledztwo (Tak, znowu czepiam się serialu „Szadź”) prowadzić i od razu ma na to zgodę. Dostaje policjanta z wojewódzkiej, czyli coś jak w amerykańskim serialu FBI/CSI i zwykły policjant. Ktoś musi się nie lubić. Nie mogłaby być oczarowana młodym kolegą? Tak naturalnie, kobieco. Dialogi są tak sztucznie napisane, że aż robi się żal naprawdę dobrych aktorów. Między bohaterami nie ma więzi, uczuć nie mówiąc już o chemii.
Autor powieści Igor Breydygant chciał zostać drugim Danem Brownem. Tylko że ten Anioł i religijny motyw jest bardzo niewiarygodny. Może to wina Opola, które po prostu nie pasuje do filmu. Miło ogląda się i rozpoznaje się aktorów w Delikatesach i innych miejscach w Opolu.Nie chcę spoilerować ,choć „Szadź” to jeden wielki spoiler. Wszystko jest zrobione bardzo nienaturalnie. Postać głównej bohaterki jest za ostra i mocna z urody do tej roli i zbyt wyrazista. W polskich serialach brakuje związku przyczynowo-skutkowego. „Szadź” jest tego przykładem. Od razu morderca. Od razu policjantka. No i to pokazanie Polski jak w amerykańskach serialach.
Zachowanie rodzin zmarłych i ofiar. Rodzice od razu są gotowi opowiadać o życiu zmarłej córki. Schematyczne pokazanie wiary i Boga. Tak jak niewiary. Nie do końca wiesz dlaczego morderca zabija skoro już mamy go podanego na talerzu. Postać jest bardzo stereotypowa. Serial zrobiony na odwal by jakoś wydać pieniądze z Urzędu Miasta.
Aktorzy przypominają manekiny, które nieudolnie próbują na siłę się nie lubić. Serial naprawdę miał potencjał ale ktoś po prostu zrobił by zrobić. Scenki prowadzone są za szybko. Brakuje mi ujęć miasta. Pokazania go np. z lotu ptaka. Brakuje mi klimatu. Nawet statyści wypadają słabo bo wchodzą po prostu do serialu tak nienaturalnie.
Kiedy przypominam sobie serial „You” na Netflixie gdzie postać psychopaty była pokazana naprawdę w genialny sposób tutaj mamy wszystko podane na tacy. Tylko, że nawet podanie na tacy można zrobić w sposób profesjonalny. Właściwie jakby kręcil videoclip a nie film. Czyżby rezyser inspirował się filmem 365 dni? Tylko gdzie te piękno Opola, gdzie postacie z krwi i kości a jednocześnie nam bliskie.
Może czas pogodzić się z tym,że polski dobry kryminalny serial to nadal coś na wagę złota. Osobiście polecam z polskich „Belfra” czy „Rojst”. Z seriali typowo wzorowanych na CSI Las Vegas to „Ślad”. „Sprawiedliwi” też mogą być. A ogólnie to niestety ale polski kryminał wciąż jest zbyt sztuczny, naciągany i nieprawdziwy.