Połącz się z nami

Magazyn Opolski

Nauka Pływania – Anna Czyrska -opowiadanie cz.1

HISTORIA

Nauka Pływania – Anna Czyrska -opowiadanie cz.1

Opowiadanie bylo wydrukowane na łamach Literackiego Kwartalnika „MIGOTANIA” .Opowiadanie dzieje się w Opolu.

Hell is empty all the devils are here

William Shakespeare

fot.PIXIBAY

Przychodzi taki czas, kiedy ambicje trzeba założyć na dno, najlepiej na dno basenu, który musisz posprzątać, aby bogaci mogli się kąpać. Przychodzi taki czas, kiedy zostajesz sługą — zarabiasz marne grosze. Witamy w Polsce, kraju bez przyszłości! Uczucia patriotyzmu też muszą iść na dno, nie dziw się, że zostaje ci tylko wódka.

Przyjechał do pracy. Był studentem. Dorabiał sobie. Musiał złożyć ambicje, praca to świętość. Lepiej ją mieć niż jej nie mieć. Nieważne, że po nocach czytujesz klasyków, modlisz się. Praca z nieba nie spada ani pieniądze.

Kiedy czyścił dno basenu, czuł się jak więzień dna. I za takie coś płacą? Nie ma umowy, żadna praca nie hańbi. A gdzie duma? Ktoś musi pracować, żeby zarabiać mógł ktoś. Żeby ktoś mógł się bawić. Basen miejsce atrakcji, tu dzieci uczą się pływać. Dorośli szaleją. Codziennie mijał ratowników, przystojnych mężczyzn o ego takim, jakby grali w „Słonecznym Patrolu”. W życiu nie mieli książki w ręku, ale mają pieniądze i sikające małolaty, jak gwiazdorzy filmowi. Pomylili basen z Hollywoodem. Spektakl trwa. Chlor przenika do mojego mózgu i ciała, nikogo to nie obchodzi, gdzie zasady BHP? Gdzie jest umowa? Nie jestem godzien umowy? Sprzątam basen, to nie moja przyszłość. To nie moje życie. Kim jestem? — Sprzątając, jestem nadal człowiekiem czy zwierzęciem. Wierzę w Boga. Ale czemu ktoś musi być nade mną? Czemu muszę się na to godzić? Nikogo nie obchodzi moja wiedza, dla wiedzy się uniżam, ale nie dla kobiet. Mam trzydzieści lat i świat jest mi coraz dalszy, coraz bardziej obojętny. Nikogo nie obchodzi mój organizm, może tylko Boga. Boże daj mi siłę, bo nie jestem taki jak oni. Boże daj mi siłę…

Opole, fot. Marta Bednarska

Następnego dnia wlewa się woda, hula nowy dzień, nowe tu i teraz, nad którym nikt nie ma władzy. Nowe tu i teraz, u władzy dzisiaj liczy się to co jest po śmierci. Podobno to jest ważniejsze. Mija czas, czas spływa. Czyszczę basen. To moja codzienność, poza oderwaniem się na studiach. Na wykładach mogę poczuć się mądrzejszy. Mogę, ale nie muszę, mądrość polega na tym…Nie ma mnie na fejsie, nie potrzebuję wspierać kolejnego bogacza, dla którego jestem tylko pionkiem. Nie potrzebuję dawać lajka kolejnym milionerom. Pieniądze to nie wszystko, to jasne. Ileż razy można się tak oszukiwać? Kobiety idą na forsę. Nie dziwię się im… Może jestem romantykiem? Może jestem… Wołają mnie, plotkują o mnie, brygadzistki. Co za świat. Mój „nowy, wspaniały świat” to basen i ludzie, którzy zapomnieli, co to człowieczeństwo. Przeklęty świat, każdy cię sprzeda… Sprzeda twoją myśl i wcale nie da jej lajka, przeklęte dziewczyny. Może są i spoko, ale sprzedałyby cię za grosze, za to by zatrzymać tę pracę. Czasem wyobrażam sobie, jak pływam w tym basenie, że to Morze Śródziemne, które dane mi było zobaczyć. Ale nasze zmysły kłamią, chlor, pasty czyszczące i ludzie, którzy mają w sobie toksyny. Są już tak pozbawieni uczuć, że liczą tylko na

sukces, sukces na dnie basenu. A szef ma nas w dupie. Zarabia na nas. Robotnicy. Bezosobowi. Tani. Sprzedajni za wszystko. Kim jestem? Cholerna filozofia do niczego się nie przydaje, nauka czyni nas ubogimi, a każdy chce zaistnieć. Każdy chce swoich „pięciu minut” — nawet jeśli to będzie sekunda, nawet jeśli ten spektakl nie będzie trwał wiecznie. W tle grają radio, radio dla swoich zwierząt. Wiara kontra teoria ewolucji. Muzyka, jaką nam oferują, to muzyka szybka, tania, dźwięki skoczne. Mają spowodować, abyśmy nie myśleli o śmierci. Czas na przerwę. Czas na kanapkę. Za oknem noc. Prosiłem brygadzistkę, by mi nie dawała nocek. Cholerna koleżanka z pracy. Moja kanapka zmaltretowana. Z szynką z biedronki. Moja rzeczywistość. Mogę chwilę pooddychać świeżym powietrzem. — Rozmawiał ze sobą, ze swoimi myślami, które sprawiały, że coraz bardziej się przerażał. Czy zawsze jest ktoś słabszy i ktoś silniejszy? Patrzał na swoją szczotkę i kilku kolegów, którzy jak on musieli zarabiać w ten sposób. Wojtek i Kamil nie studiowali. Jeden był żonaty, drugi hulał jak „wolny ptak”. Prawo wyboru. Minął kolejny dzień w pracy. Wracał do roboty dwoma autobusami, nie stać go było na prawo jazdy ani na samochód. Na basenie zarabiał tyle, żeby przetrwać, ale to było zajęcie tymczasowe. Był marzycielem. I tu z ryżową szczotką czuł się nieco jak ofiara systemu. Jednak nie komentował tego, Bóg mu wszystko wynagrodzi. Takie było jego tu i teraz. I nie tylko jego. Kim są ludzie? Bohaterami spektaklu zwanego życiem. Przyszedł kolejny dzień. Dziś miał wolne, czuł w sobie smród chloru, dezynfekcji. Sam miał ochotę wydezynfekować ten świat. Gdyby tak można było wypolerować ludzi, uczynić z nich kryształy. Zabawa w Jezusa jest nie na miejscu i nadal nie jest zabawą. A z Jezusa nie można się śmiać. Jezus to „ja idealne” wielu ludzi, którzy z lęku przed śmiercią nazywają się ateistami. Mieszkał w małym, uniwersyteckim miasteczku. W Opolu. Opole było miasteczkiem, w którym mieszkali ludzie znani, cenili Opole za to, że jest małe. On był niewysokim blondynem, aktywnym studentem, który nie chciał znać swoich życiowych celów. Opole było miejscem, gdzie uzupełniał swoje studia. On prosty chłopak ze Śląska był typem humanisty. Czasem za bardzo miał głowę w obłokach. Lubił ten stan poszukiwań. Kim jesteśmy? Jaka jest prawda? Bolesna.

I wtedy spotkał ją na swojej drodze. Nie, nie zakochał się. Miłość. To temat tabu. Ale przyciągała go. Jakiś nieustający magnetyzm mówił mu, że takiej kobiety nigdy nie spotkał. I to była siła, a raczej koleżanka ze studiów. Przepełniona tajemnicą dziewczyna, w której bez wątpienia mógłby się zakochać. Ale czy to wina epoki czy braku perspektyw?

Nie wiedział. Ale to nie jest najważniejsze, trzeba skończyć studia. Nie wiadomo po co. Ale coś trzeba w tym życiu skończyć, choć kres ludzkości, jest nieznany. Są takie osoby, które stają się „obiektem naszych fascynacji”. Przyciągają nas, ale trzymamy ich na specyficzny dystans. Ona też go trzymała na dystans. Była taka nietuzinkowa. Taka kobieca, taka księżniczka. Mężczyźni, którzy nie czują się książętami, boją się księżniczek, ale pragną ich. Lubił jej promienny uśmiech,

otwartość, potrafiła zaprosić go na kawę. I nie robiła z tego problemu. Była sprytna i potrafiła uwodzić. Nieskromna. Ale też nie zarozumiała. Mógłby nazwać ją ideałem, bo coś ich do siebie ciągnęło. I to by było na tyle. Spektakl trwał. Mieszkał w skromnym pokoju. Cóż więcej chcieć —spotykać dobrych ludzi na swej drodze. Pytanie, gdzie jest granica tej dobroci? Pytanie, gdzie jest granica miłości, czemu ludzie się w sobie zakochują? On wierzył w miłość, dziewczyna, która go intrygowała, była dla niego zagadką, wiedział, że proces bycia z kimś jest długotrwały. Bóg nakazał, aby miłość była miłością, tylko dlaczego nie każdego ona spotyka? Fascynacja, zauroczenie… A potem związanie się z kimś to akt odwagi. Teraz nad tym nie myślał — musiał znaleźć inną pracę. Musiał myśleć o przyszłości, nie lubił o niej myśleć. Myślenie o przyszłości budziło w nim niepokój. Należał do tych, którzy uważali, że trzeba coś robić w tym życiu. Piękny trzydziestoletni, młody, nieco naiwny wobec świata, Ona zaś była jego odwrotnością. Wiedziała, czego chce w życiu, pełna marzeń. Idealistka. Na swój sposób budziła w nim lęk. Ciekawość jak obraz, do którego nie możesz wejść, a tak chciałbyś. Kiedy go mijała… była piękna, nie ufał kobietom pięknym i mądrym. Mężczyzna gdzieś tam zawsze chce kobiecie zaimponować, a jej? Nie był w stanie niczym zaimponować, była z tych wymagających księżniczek, które nigdy nie przyznają się, że mogą być słabe, choć w głębi chciałyby czuć się słabe przy mężczyźnie. Niestety, rzeczywistość… Jego rzeczywistość to poczucie szczęścia, próba bycia dumnym i ogarnięcie świata. Świata nie da się ogarnąć. Nie on jeden by chciał. Mijał kolejny dzień, nie lubił pracy. To nie było tak, wolałby nie pracować i mieć. Czuł, że jego pragnienie jest bardzo przeciętne. Współcześni trzydziestolatkowie nie marzą o rodzinie, marzą, aby jakoś się ogarnąć. On też chciał się najpierw ogarnąć, ale w świecie tyle pragnień i pokus… Tylko Bóg zna odpowiedź, ale nie chce jej nikomu udzielić. Teraz szedł po mieście, zobaczył gazetę… A w niej wywiad z nią. Tą, która go fascynowała. Znał ją osobiście, nie była więc tylko obiektem z wyobraźni. Czemu go tak fascynowała? Czy fascynuje nas to, co niedostępne? Wiedział, że jak przeczyta wywiad, od razu będzie wiedział, z kim ma do czynienia. A wolał, by została dla niego tajemnicą. Co zrobić z życiem? — To pytanie XXI wieku. Co jest w nim najważniejsze? Coraz trudniej odpowiedzieć na to pytania. Ale nigdy nie będzie na to jednoznacznej odpowiedzi. W Opolu świeciło słońce, lubił zachwycać się swoim „tu i teraz”. Młody, trzydziestoletni, dumny i nieco leniwy. — Taki był, a może na takiego się zgrywał.

Wyglądał normalnie, chłopak ze Śląska. A jacy są chłopcy ze Śląska? Mocni, twardzi…No, nie pasował do tego schematu. Nie lubił podróży, zawsze robiło mu się niedobrze, ale i tak jechał. Czy nadawał się na ojca, skoro pełen był lęków? Mężczyzna powinien być silny, męski; czy on taki był?

Kolejny dzień pracy. Sprzątanie. Cywilizacja wymyśliła ten rodzaj zajęć, aby upiększyć sobie swój brzydki świat. Aby robić coś, człowiek zawsze musi coś robić, musi szukać sensu w życiu. Drogi. Tylko ścieżek jest tak wiele, że łatwo zbłądzić. Kim jesteśmy i po co? — Odwieczne pytanie

Ciąg dalszy nastąpi

Kontynuuj czytanie
Może Ci się spodobać...

Urodziłam się 12.01.1985 roku w Kędzierzynie-Koźlu. Jestem absolwentką nauk o rodzinie o specjalizacji poradnictwo rodzinne. Studia ukończyłam na Uniwersytecie Opolskim. Z zawodu jestem koordynatorem pieczy zastępczej i asystentem rodziny. Ukończyłam też kurs pedagogiczny. Jestem również opiekunem osób niepełnosprawnych, starszych i terapeutą dzieci. Relacje między dwojgiem ludzi to moja pasja. Jestem szczęśliwą kobietą. Mam zdrowe spojrzenie na świat. Także jako autorka (anty)poradnika dla singli pt "Śmierć miłości czyli (anty)poradnik o tym dlaczego boimy się kochać". Obecnie pracuję nad kolejnymi częściami poradnika, Kolejną powieścią i zbiorem opowiadań. Moje hobby to: gotowanie, podróże, relacje, pisarstwo.Troska o rodzinę, dom i bliskich. Kocham i jestem kochana, pomagam innym to docenić i zobaczyć. Zapraszam na mój patronite: https://patronite.pl/annlove. Prowadzę też portal: http://annlove.pl/. Pracuję nad kolejną powieścią pt. "Ukryty Sen". https://lubimyczytac.pl/autor/67299/anna-czyrska

Więcej w HISTORIA

Do góry
Skip to content