HISTORIA
Sesja poetycka na dworcu czyli jak w fotografii ująć poezję- Felieton
https://lubimyczytac.pl/autor/67299/anna-czyrska
Dokładnie nie pamiętam kiedy odbyła się poetycka sesja na dworcu ale było to jedno z moich najprzyjemniejszych doświadczeń. My, pełni marzeń młodzi ludzie naiwnie wierzyliśmy, że ludzie będą nas czytać. Podobnie jak oglądać. Dlatego znajomy załatwił nam sesję fotograficzną, która do dziś należy do moich ulubionych sesji.
Dworzec opolski to jeden z najpiękniejszych dworców. Fotografował nas Krzysztof i chciałabym sobie przypomnieć jak mówił do nas: Ustawcie się tak i tak. Jak ustawić towarzystwo czwórki indywidualistow? Wraz ze mną byli Karolina i Piotrek i ten co tę sesję zorganizował. Organizatorem był dobrym choć po drodze zdarzyło mu się nie ujmować rzeczywistości. Bardzo trudno zrobić portret idealny. Bardzo trudno dobrze sfotografować smutek miasta i jego niebanalną rozpacz. Wiadomo,że jak poeci to na pewno idą na piwo. Najlepiej do Klubu Artysty gdzie piwo jest w miarę tanie ale jeszcze mie za drogie, no bycie bohemą zoobowiązuje. Tylko moi kochani Opole to nie Paris, Paris…(Tytuł na kolejny felieton). Tu raczej pokazywanie twojej literackiej biedy sugeruje, że nie potrafisz się odpowiednio sprzedać. Ta poetycka sesja nie miała celu. Nie robiliśmy jej do tomiku a mimo to była przemiłym prezentem. Po latach kiedy oglądasz te fotki widzisz jak bardzo twój portet był uroczy. Moja fotka znalazła się nawet na lubimyczytać. Tak, na pewno nie obyło się na typowym, poetyckim wyjściu na piwo. Piwo najlepiej pije się na mieście. Do tego te intelektualne pogadanki o życiu Opolan jak i o tym co dalej nas czeka. Egzystencjalne próby brania z życia tego co napotykamy. Egzystencjalne rozmowy, które miały na celu sprawić by nasze EGO wzrosło jeszcze bardziej i bardziej. Bardziej i gdzie? Czasami poeta zapomni, że jest człowiekiem bo za bardzo mu się wydaje,że poezja daje mu prawo bycia lepszym. Takie coś jest tylko w głowie poetów. Niestety. Wiersze nie dają nam żadnych praw podobnie jak sztuka.
Wiersze to jakiś wymiar jego EGO skoro inni mają czuć podobnie.
Pamiętam, że Stowarzyszenie miało lokum w Suterenie przy ulicy Grunwaldzkiej. Bywaliśmy tam często ale o tym w kolejnych felietonach.Tymczasem sesja poetycka była wyjątkowa. Pozostanie w mojej pamięci zwłaszcza przez zdjęcia, ktore pokazują nie tylko nasze twarze ale i nasze wnętrze poszukujące recepty na lepsze życie i poszukujące niedbale odpowiedzi na istnienie.