PODRÓŻE
Kłaniające się jelenie
Przemierzając japońskie metropolie, natykamy się między Kioto, a Osaką na miasteczko Nara, które ma nieco ponad 350 tys. mieszkańców. Dawniej było pierwszą stolicą Japonii i siedzibą dworu cesarskiego, w związku z czym do dziś zachowały się tu zabytki wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Do Nary przyciągają turystów nie tylko świątynie buddyjskie i chramy shinto, ale głównie jelenie sika, które mieszkają w Parku Nara (jeden z najstarszych parków w Japonii). Legenda shinto głosi, że bóg błyskawic Takemikazuchi, aby zapewnić boską ochronę nowej stolicy przybył ze świątyni w Kashima (dzisiejsza prefektura Ibaraki) do świątyni Kasuga Taisha w Narza na grzbiecie wielkiego, białego jelenia. Bóg zapewnił miastu ochronę, a jeleń został uznany za zwierze boskie i święte. Przez setki lat jelenie z Nary – pomocnicy bogów – były chronione, a za zabicie któregoś z nich groziła kara śmierci. Po II wojnie światowej jelenie zostały pozbawione swojej świętości, a zaczęto je traktować jako narodowe skarby przyrody. Mimo to w marcu 2010 roku 40-letni mężczyzna przy użyciu kuszy zabił łanię, która jak podaje portal Japan Times była ciężarna. W sądzie przyznał, że chciał sprzedać mięso, ponieważ miał kłopoty finansowe. Został skazany na 6 miesięcy więzienia.
Gdy kilka lat temu liczba jeleni w samym parku doszła do 1200 sztuk, a rolnicy zaczęli skarżyć się na szkody wyrządzane przez jelenie władze miasta zarządziły odstrzał niewielkiej części w określonych strefach miasta.
Nadal jednak jeleni w Nara jest bardzo dużo. Można je spotkać już wszędzie, nie tylko w parku. Chodzą chodnikami, po ulicach między samochodami, są w świątyniach, czekają przy wejściach do restauracji i sklepów, zaczepiają turystów szukając czegoś do jedzenia. Trzeba być wtedy ostrożnym, ponieważ jelenie mogą być agresywne. Potrafią popychać, szturchać, a nawet podgryzać jeśli myślą, że masz coś do jedzenia, a nie chcesz im dać. W parku można spotkać także tabliczki w kilku językach ostrzegające, że agresywne jelenie mogą gryźć, kopać, bóść, a nawet powalać na ziemię. Trzeba też pilnować biletów wstępu, książek, przewodników, czy paszportu, ponieważ czworonogi nie gardzą papierem. Wydaje się, że jelenie podchodząc do ludzi najpierw się “kłaniają” prosząc o jedzenie, tymczasem jest to zapowiedź ataku. Na szczęście nie mają rogów (mogą mieć 28-45 cm), które w Narze są obcinane w czasie wielkiej ceremonii cięcia poroża. Oficjalnie robi się to po to by zapewnić bezpieczeństwo jeleniom, ale dzięki temu ludzie także mogą czuć się pewniej.
W 2015 roku fiskalnym (japoński rok fiskalny zaczyna się 1 kwietnia każdego roku i kończy 31 marca kolejnego) na terenie Parku Nara przez jelenie zostało zranionych 92 osoby, w 2016 – 121 osób (w tym jedno złamanie, a 6 osób było szyte), w 2017 – 186, a od 1 kwietnia 2018 do 31 stycznia 2019 (czyli niepełny rok fiskalny) odnotowano już obrażenia u 209 osób.
W wielu miejscach Nary sprzedawane są jeleniowe krakersy (shika-senbei), aby ludzie nie karmili zwierząt swoimi przysmakami. Krakersy bez cukru wyrabiane są z mąki pszennej i otrębów ryżowych. Część zysków ze sprzedaży shika-senbei przeznaczonych jest na ochronę jeleni.
Nie tylko w Narze można spotkać jelenie chodzące po ulicach. W dużej liczbie są także na wyspie Miyajima niedaleko Hiroszimy.