BIZNES
Ludzie z Pasją – Terapia ciałem według Adama Kina
Adam Kin ma w sobie dawkę pozytywnej eneergii, którą dzieli się z ludźmi. Praca z „wewnętrzynym dzieckiem” to praca z arechtypem (symbolem).
Wewnętrzętrzne dziecko symbolizuje tą część Twojej osobowości, przekonań i zachowań, które zostąły ukształtowan w dzieciństwie, a które obecenie determinują to kim jesteś, jak żyjesz i jak widzisz świat.
Dla dziecka (zwłaszcza w pierwszym etapie życia) rodzic jest całym światem, dlatego to jak wyglądało dzieciństwo ma ogromny wpływ na dalsze życie i postrzeganie świata.
Tutaj też formułuje się nasze widzenie siebie (samoocena), niezmiernie potrzebna do dobrej jakości życia zawodowego, kariery (ale nie tylko). – Mówi
- Kiedy odkryłeś, że będziesz pomagał innym w ten właśnie sposób?
Już w dzieciństwie dominowały u mnie zabawy w superbohaterów, policjantów, i na ogół mówiąc współczesnym językiem „pomagaczy” ratujących ludzi i świat. Na przełomie podstawówki i liceum miałem dość symboliczny sen którego długo nie rozumiałem, a który w pewnym sensie odzwierciedlał to co współcześnie robię czyli wnoszę światłość / świadomość do życia ludzi. W tym śnie ludzie siedzieli w cierpieniu i smutku w ciemnym pokoju, bez okien, drzwi, światła. Nagle jakimś cudem (jak to we snach) rozstąpił się sufit, a ja „sfrunąłem” do środka, ja byłem jasny i świetlisty niczym superbohater czy też anioł. Cały pokój wypełnił się światłem, a ludzie zaczęli podnosić głowy, a ich twarze stopniowo zaczęły się rozświetlać nadzieją i uśmiechem.To taka symbolika ale bardzo wymowna. Obecnie przychodzą do mnie na sesje ludzie z posępnymi minami a zazwyczaj po (gdy w wyniku uwolnienia trudnych emocji oraz nowego punktu widzenia sytuacji ich wewnętrzne światło zaczyna świecić jaśniej a uśmiech i lekkość wracana twarze).
Oczywiście w między czasie były inne formy, praca z ciałem poprzez masaż i rehabilitację. Często też dzieliłem się wiedzą i zdobytą w wyniku moich praktyk mądrością z przyjaciółm.Oni coraz częściej mówili mi „powinieneś zacząć prowadzić warsztaty dla ludzi„W pewnym momencie przyszła gotowość, a gdy w trakcie pierwszego warsztatu, gdy widziałem jak ludzie odzyskują siebie, uśmiech, radość życia, uwalniają emocje, wówczas przez całe ciało przebiegł dreszcz. i myśl „tak, to jest to po co przyszedłem na ten świat” Ta fala była tak potężna, a myśl tak wyraźna, że trudno było jej zaprzeczyć.To wówczas się wszystko zaczęło już na dobre.
2.Jakie błędy najczęściej popełniają ludzie w relacjach?
Tak naprawdę to temat rzeka. Trudno tu mówić o jakimś jednym szczególnym błędzie. Każdy jest w innym miejscu na swojej drodze rozwoju i zrozumienia siebie, świata, życia, boga, i relacji. Mam jednak poczucie, że największą przeszkodą w budowaniu dobrych relacji jest NADMIERNA DUMA, ROZDĘTE EGO, czyli chęć posiadania racji. W ten sposób zamiast z otwartym sercem słuchać co te drugie ma do powiedzenia, co go boli, z czym się zmaga, co dla niej/niego jest trudnego w relacji i z otwartym sercem objąć to aby znaleźć wspólnie rozwiązanie, to ustawiamy się w pozycji obronnej, jakby od tego czy będziemy mieli rację czy też nie zależało przynajmniej nasze życie. Duma utrudnia a czasem uniemożliwia wybaczanie, duma pielęgnuje rany, duma stawia nas wyżej nad drugim „bo moja racja jest bardziej „racniejsza” niż twoja” Tam gdzie jest potrzeba racji, nie ma miejsca dla miłości, a to najprostsza droga do rozpadu i nieudanych relacji. Oczywiście stan taki może mieć mnóstwo przyczyn, ale to już zupełnie odrębny temat.
3.Co najczęściej przeszkadza ludziom w osiąganiu sukcesu?
To by trzeba było zapytać każdego z osobna. To kolejny temat rzeka Gdybym miał podać to co chyba najważniejsze z mojego punktu widzenia to: Po pierwsze niskie poczucie własnej wartości i samoocena. To jest plaga, i jest to jeden z głównych tematów jaki przerabiam z moimi klientami. Oczywiście mówimy o tym co jest ugruntowane w umyśle podświadomym, a nie to co dana osoba o sobie deklaruje. To oczywiście czubek góry lodowej, za którym stoją niewłaściwe decyzje, brak działania, zbyt szybka rezygnacja itd. Jak mówiłem – temat rzeka Po drugie ślepe podążanie za autorytetami i modą, zamiast własną ścieżką. Często myślimy, że życie to pasmo zmagań, wówczas wybieramy pracę i inne zajęcia w taki sposób, który nam to potwierdzi. Np. ktoś kto jest dobry w malowaniu obrazów nagle próbuje pracować jako finansista lub budowlaniec , podczas gdy świetny technik , który mógłby być dobrym budowlańcem idzie na studia medyczne, gdyż tak chcieli jego rodzice. Takich przykładów można by mnożyć. Są to typowe przykłady działania wbrew sobie, bycia nie na swojej ścieżce. Często wówczas życie nam to pokazuje brakiem sukcesów, a jeśli one już przychodzą to są okupione nadmiernym poświęceniem, w ostateczności czego taka osoba traci radość z życia.Zazwyczaj osoby, które nawet po nieudanych próbach trafiają na swoją ścieżkę, osiągają sukcesy. Tyle, że wówczas sukcesem nie jest to co powszechnie sobie wyobrażamy jako sukces, a jest to po prostu SZCZĘŚLIWE I SPEŁNIONE ŻYCIE W POCZUCIU BYCIA NA WŁAŚCIWYM MIEJSCU.
4. Czy nie pochodzenie nas determinuje?
Jeśli ktoś pochodzi z biednej cz patologicznej rodziny to ma gorszy start. Jak może odmienić swoj los? Owszem pochodzenie nas determinuje i wyznacza pewien kierunek i trend już na starcie. Osobom z „trudnych rodzin” będzie trudniej, zmiana będzie wymagała od nich większego wysiłku, więcej pracy, prawdopodobnie również więcej wyrzeczeń. Taka osoba zazwyczaj nie ma potrzebnych zasobów, wiedzy, wzorców mentalnych itd. Nie jest to jednak fatum, ani przeznaczeniem i sukces może odnieść każdy. (Ważne aby nie wygórować własnych oczekiwań, bo to może powodować frustrację a w jej konsekwencji dalsze niepowodzenia, zamiast cieszyć się drogą i małymi suckesami).Jak mawiał jeden z moich mentorów „Karmę można zmienić, działając w sposób systematyczny i ukierunkowany, a to oznacza, że nie jesteśmy ofiarami, ale Panami swojego losu” To w dużym skrócie. Historia zna wiele biografii, które wskazują, że osoby z „trudnym pochodzeniem” (trudnych domów) ostatecznie odnosiły sukcesy i zmieniały swoje życie.Tutaj trzeba być jednak bardzo ostrożnym inspirując się innymi, aby nie zapętlić się w nieswojej historii i nie zboczyć z własnej ścieżki (już o tym wspominałem). Nie ma dwóch takich samych dusz, każda ma swój plan, swój program na życie. Dla jednej będzie to odniesienie sukcesu, a inna wybierze celowo brak sukcesów jako plan na życie aby nauczyć się pokory i doceniania tego co ma. Gdy się patrzy na to szerzej, z perspektywy tego po co przychodzimy na ten świat, wówczas wszystkie teorie psychologiczne przestają być takie oczywiste. Dlatego tak ważne jest indywidualnej podejście do każdego człowieka.
5. Na czym polegają rozwojowe poranki?
Poranki Rozwojowe to mój autorski program w którym uczę jak pracować z emocjami, jak medytować a nawet jak skutecznie się modlić (bo wbrew pozorom większość nie zdaje sobie sprawy, że może zaszkodzić sobie własną modlitwą).W porankach poruszam kluczowe tematy i postawy, jakie są niezbędne do osiągnięcia w życiu harmonii, spokoju, spełnienia, szeroko rozumianego szczęścia.Uczę ludzi i wspieram ich na ich drodze wgłąb siebie. Zazwyczaj na początku pojawia się mnóstwo pytań i wątpliwości, i te początki są najważniejsze. Pierwsze efekty przychodzą dość szybko, ale należy pamiętać, że rozwój i samopoznanie to niekończąca się podróż wgłąb siebie.W porankach uczestnicy poznają praktyki które pomagają im budować pozytywne nastawienie do siebie i życia, uczą się i podnoszą swoją samoocenę. W programie używam między innymi nagranych medytacji na kilka głównych życiowych tematów, które gdy dobrze rozpoznane i przepracowane w sobie gwarantują szczęście i spełnienie. (Wiem, że brzmi to jak górnolotna obietnica, ale nią nie jest). POD JEDNYM WARUNKIEM, ŻE PRZEJDZIESZ CAŁOŚĆ, NIE ODPUŚCISZ, A PO PROGRAMIE BĘDZIESZ KONTYNUOWAŁ ZGŁĘBIANIE TEMATÓW MEDYTACJI.
6. Sama miałam raz Warsztaty na podstawie Hellingera. Nie potrafię się do nich ustosunkować.
Trudno się ustosunkować do czegoś z czym miało się tylko epizodyczny kontakt. Umysł lubi wszystko tak szufladkować, a ma z tym problem gdy coś wymyka eis rozumowemu poznaniu. Tak jest właśnie w przypadku ustawień systemowych w polu (to szersze zagadnienie w obrębie którego występuje jeden z nurtów jakim są Ustawienia Hellingera)Ustawienia systemowe to nie jest kolejna „Magia” choć tak umysł traktuje wszystko czego nie potrafi uzasadnić. Z pomocą przychodzi tutaj fizyka i mechanika kwantowa, która dość dobrze ten temat omawia. Aby uzyskać jakikolwiek ogląd na jakiej zasadzie działają warto się odnieść do teorii pól morfogenetycznych Rupert Sheldrake’a.Ustawienia działają na pograniczu psychologii i parapsychologii, a wręcz duchowości. Uwzględniają zatem płaszczyzny życia i świata, które ze względu na niemożność poznania naukowego, są pomijane przez zwolenników akademickiej wiedzy i metody tradycyjnej terapii. Z tego samego powodu efekty tej metody są często poddawane w wątpliwość. Na szczęście ustawienia bronią się same wśród uczestników spotkań , którzy doświadczają często spektakularnych efektów i zmian w życiu. Ostatecznie – oczywiście jak w każdej terapii – kluczowym czynnikiem skuteczności jest OTWARTOŚĆ I GOTOWOŚĆ na zmianę. Ustawienia systemowe to praca na niematerialnych (energetycznych) poziomach rzeczywistości.W zależności od podejścia można spotkać się także z pojęciem nieświadomości zbiorowej (C.G. Jung), pola morficznego czy też morfogenetycznego (Rupert Sheldrake – brytyjski biolog i pisarz). Nie jest to panaceum na wszelkie bolączki. Ja zauważam, że klient ma poprawę w życiu w kilku przypadkach (oczywiście gotowość do zmiany jest tutaj bezdyskusyjna) . Poprawa następuje, gdy zaczyna dostrzegać za pomocą ustawienia to czego o sobie nie wiedział, i następuję przebłysk świadomości w wyniku którego zaczyna odczuwać i działać inaczej. Inna dynamika, to wówczas gdy uzyskuje spokój w wyniku ruchów w polu rodzinnym. Gdy na przykłada osoba uświadamia sobie, że to co odczuwa nie pochodzi pierwotnie od niego a zostało przejęte z różnych przyczyn od rodziców. (Temat rzeka) i może to się teraz wydawać niejasne, dlatego najlepiej porozmawiać z osobami, które znają tą metodę i cenią ją za jej efektywność. Jedno jest pewne, Czasem te jedno ustawienie wystarczy, a czasem potrzebo ich więcej. Wszystko zależy od człowieka.
7.Jak sobie radzisz w czasie koronawirusa?
Różnie. Dla mnie to również czas wyzwań, który pokazuje mi wszystko co w moim umyśle i duszy jeszcze nie posprzątane. Obecnie z każdym dniem mam się lepiej, ale również przechodziłem trudny czas.
Odnoszę wrażenie, ( o tym też mówią różni nauczyciele i mistrzowie duchowi) , że zarówno planeta jak i ludzkość stoi u progu poważnych zmian energetycznych, więc przypuszczam, że większość z nas doświadcza teraz wzmożonej aktywności emocjonalnej i psychoduchowej).
8. Jakie masz plany na przyszłość?
Szczerze to nie wiem Obecnie sporo się dzieje w moim życiu i muszę zwolnić a wręcz zatrzymać się życiowo i biznesowo aby przyjrzeć się ponownie z boku, przewartościować, wyznaczyć nowe kierunki. Sam muszę się przyjrzeć czy przypadkiem w całym pędzie życia nie zboczyłem z własnej ścieżki. Koronaświrus (proszę nie zmieniaj) zatrzymał nas wszystkich, i dał czas do refleksji i weryfikacji. Właśnie w tym miejscu jestem obecnie.
9.Czego Ci życzyć?
Klarowności i pewności w wyborach życiowych. Spokoju ducha, zdrowia i obfitości. W zasadzie to gdybym tak uzyskał 100 % kontakt z moją wewnętrzną Boskością i jej zaufał, to wszystko powyższe zawiera się w tym. Zatem życz mi dobrego kontaktu z Bogiem i ufności w jego prowadzeniu
10. Dziękuję za rozmowę