BIZNES
Opole i jedzenie na dowóz czyli szału nie ma
W XXI wieku ludzie są domatorami. Zwłaszcza po pracy kiedy chcą odpocząć. Jeśli mają ochotę by coś zjeść to tu pojawia się problem. Mimo tego, że Opole jest niewielkim miastem. Znajdziemy wiele interesujących miejsc na mapie jeśli chodzi o gastronomię to jednak jedzenie na dowóz raczkuje wciąż.
Opole jest miastem Pizzerii. W jednej dzielnicy na pewno znajdziecie ich po kilka. Czasem złapie się gdzieś w pobliżu akademików i chińskie jedzenie. Jednak ogólnie to wybór jest mały chyba, że z dopłatą. –. Maly wybór ze względu na dzielnicę. – Skarży się Marta, opolanka z Zaodrza.
Jeśli masz na coś ochotę to nadal pozostaje ci pizza i makarony. Opole jest miastem studentów ale wciąż jest mało przyjazne dla nich nawet jeśli są jakieś promocje. Poza tym jest dużo burgerowni. Można powiedzieć, że wręcz nadmiar- Mówi Marta
Poza tym nadal brakuje dobrej kuchni z polskim jedzeniem w dobrych cenach. – Dodaje Marta
Liczy się też jakość jedzenia na dowóz a z tym już pozostaje problem. Ofertę na dowóz proponuje Tulsi ale jest to np. dowóz z rynku więc trzeba liczyć się z opłatami.
W skrócie w Opolu wciąż brakuje miejsc gdzie można dobrze zjeść i nie jest to Pizzeria. Nie mówimy tu o Rynku ale o innych dzielnicach. Dobrej chińskiej restauracji też nie ma. Dobrze, że mamy duży wybór sushi ale ogólnie nie ma równowagi i harmonii.
Opole cierpi na nadmiar lokali z włoską kuchnią . Z kolei w rynku też brakuje różnorodności. Faktem jest, że przedsiębiorcy boją się otwierać lokale w Opolu mimo tego, że sa studenci i nie mówię tu o sieciówkach, które znajdziecie w Solarisie i nie tylko. Wszystko w Opolu musi być poprawne podobnie jest niestety z kuchnią. Wciąż wygrywają Fast Foody.
Jedzenie na dowóz pozostawia wiele do życzenia. Pytanie czy kolejny otwarty lokal odniósłby sukces skoro Opolanie lubią dobrze zjeść? Mimo to czekam na zmiany w tej kwestii. Opole powinno się rozwijać w tym kierunku i znać potrzeby mieszkańców.
–