ZDROWIE
Jestem niepalaczem – miesiąc pierwszy
19-ty sierpnia 2019 roku, godzina jakoś przed ósmą rano
Wstałem, umyłem zęby, wyszedłem na dwór zapalić. Paląc, pomyślałem, co by było, gdyby tak rzucić to… palenie?! Ponieważ od myślenia wolę działanie, więc jak pomyślałem, tak zrobiłem. Skończyłem ostatniego papierosa, wyrzuciłem niedopałek. W paczce zostały jeszcze trzy, na (wątpliwą) pamiątkę.
19-ty sierpnia 2019 roku, godzina 10:42
Napisałem na WhatsAppie do żony „Daguś, dzisiaj rano, po wypaleniu porannej fajki, rzuciłem palenie”. Jako osoba w życiu nigdy niepaląca, chyba się ucieszyła 🙂
20-ty sierpnia 2019 roku, godziny pracy
Osoby, z którymi pracuję, zorientowały się, że chyba nie palę. W sensie chyba oni myślą, że nie palę, bo ja nie palę, ale oni tylko gdybają o tym. Nie pozostało mi nic innego, jak… przyznać się! A co?!
20-ty sierpnia 2019 roku, godzina 19:53
Maluję sobie altankę i maluję. Na początku farby było dużo, potem mniej, mniej, coraz mniej aż nagle… skończyła się. Więc szybki prysznic i lecę do Casto… no tego sklepu dla majsterkowiczów na C. Wychodzę z domu i siup – do auta! Nie ma tego celebrowania wyjścia w postaci puszczenia dymka. Podjeżdżam pod ten sklep na C, parkuję i… siup do sklepu. Znowu brak celebracji przejścia tych kilkudziesięciu metrów. Tak, tak, nietrudno się domyśleć, po wyjściu ze sklepu… siup do auta. I tak siup, siup i siup 😉
21-szy sierpnia 2019 roku, godzina 7:52
Siusiu zrobione, ząbki umyte, prysznic wzięty, pora na… heh, jeszcze w poniedziałek byłaby to pora na papierosa. Tymczasem napisałem do żony „Iść zapalić czy nie?”. Zero odpowiedzi. Zatem podjąłem decyzję sam – siup do auta i do pracy! Przepraszam Daguś, że tak sam… zupełnie… tą decyzję… bez konsultacji… no wiesz 😉
21-szy sierpnia 2019 roku, godziny po 16-tej
Oj, dzisiaj kryzys. I to póki co nie kryzys z niepaleniem, tylko kryzysik w domku. Coś to dzisiaj rozmawiamy raczej innymi językami, ja chyba tak bardziej jak Marsjanie, a Dagusia jednak Wenusjańskim dzisiaj trochę – ten tego – trąci. Ciekawe, jak to się odbije na moim niepaleniu…
22-gi sierpnia 2019 roku, godzina ok. 2-ej
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, a ja spać nie mogę. Wyszedłem sobie na dwór, postać kilka minutek. Powiem szczerze, że chyba tego póki co najbardziej brakuje – tej chwili oderwania od innych spraw, tej przerwy, kiedy to wychodziłem na… dwór.
22-gi sierpnia 2019 roku, godziny pracy
No i kryzysik z domu przenosi się chyba na kryzysik z niepaleniem. Nosi mnie wyraźnie, cały czas bym coś jadł, ajjjj. A może ten kryzysik z domku to tylko wymówka i po prostu mam kryzys z niepaleniem? Może…
23-ci sierpnia 2019 roku, godzina ok. 2-ej
Pojedynek ja kontra kryzysik zakończył się wynikiem 1:0. Co nie zmienia faktu, że środek nocy, a ja znowu nie śpię. Tym razem z powodu… przejedzenia. Co tu dużo ukrywać, ręce czymś trzeba zająć i jem jak… po prostu dużo jem! Ale dzisiaj to przesadziłem, ciężko mi 🙂 Jak tak dalej pójdzie, to… lekko nie będzie!
25-ty sierpnia 2019 roku, cały dzień
Trwa V Opolski Zjazd Pojazdów PRLu, który organizujemy jako Opolski Ruch Pojazdów Zabytkowych. Cały dzień w pocie czoła uwijamy się w ukropie przy tym wydarzeniu. Jeszcze nie tak dawno, przy takiej okazji wypaliłbym ładną pewnie paczuszkę papierosów. A tymczasem – nic! Zero! I nawet nie miałem myśli o tym! Brawo ja 🙂
25-ty sierpnia 2019 roku, godzina ok. 18-19-tej
Sprzątamy po zlocie, strudzeni, zmarnowani, przemęczeni, ale szczęśliwi, bo wydarzenie było pełnym sukcesem! W pewnym momencie podchodzi do nas pani z pytaniem „macie może ogień” i pokazuje na papierosa w swojej ręce. „Nie mam, od poniedziałku nie palę” – dumnie odpowiedziałem 🙂
26-ty sierpnia 2019 roku, godzina po 19-tej
Wpadam z synem na stację benzynową, proszę o papierosy. Pani ekspedientka podaje mi paczkę. W tym momencie syn do mnie – tato, ale ty już miałeś nie palić! Odpowiadam – ja nie palę, to nie dla mnie. Serio! Ale mi z tym fajnie. To też serio 🙂
28-my sierpnia 2019 roku, godziny od 19:30 do późna
Kilka piwek w barze. Kilka okazji do zapalenia. Piwka ok, palenie nie, nie i nie. I wiecie co? Dobrze mi z tym! 🙂
31-szy sierpnia – 1-szy września 2019 roku, cały weekend
Powalczyłem przez weekend z ogródkiem, porządkami w domu (nieco ponad standardowymi) etc. Ehhh, przy robocie, to chce się przerwę zrobić, a przerwa jest w sam raz na papierosa! Nie ma co ukrywać, chodziło mi to po głowie. Ale nie ma czego żałować, bo skończyło się na chodzeniu po głowie i nic więcej!
2-gi września 2019 roku, godzina jakoś przed ósmą rano
No i mamy pierwsze dwa tygodnie! Hip hip, hura!!!
5-ty września 2019 roku, godzina 15:06
Taka myśli mi przyszła do głowy. Rzucenie palenia ma na pewno wiele, bardzo wiele pozytywnych efektów. Wspomnieć można chociażby te zdrowotne. Nawet w czasach, gdy byłem palaczem, uważałem, że wdychanie dymu za wiele z mądrością nie ma. Brzmi, jakby to było co najmniej w średniowieczu, a tymczasem to raptem niecałe trzy tygodnie temu. Ale to całe rzucanie palenia ma na pewno też jeden, niezaprzeczalny, odczuwalny i widoczny nagim okiem efekt uboczny. Koszule się kurczą! 🙂
9-ty września 2019 roku, godzina 14:04
Z tym niepaleniem już tak mi normalnie, że nawet zapomniałbym odtrąbić, że dzisiaj rano o godzinie „jakoś przed ósmą” minęły trzy tygodnie! 🙂
9-ty września 2019 roku, godzina 21:16
Tak, tak, ta myśl przyszła mi w czasie meczu (Polska-Austria, póki co 0:0)… jeszcze 10 dni i będzie… miesiąc!
10-ty – 15-ty września 2019, godziny różne
Tak już przywykłem do tego niepalenia, że nawet zapominam o tym pomyśleć, a co za tym idzie, coś o tym napisać, sic! A tak na serio serio, to przyznam się bez bicia, że od czasu do czasu przelotna myśl mi przebiegnie. Szczególnie przy pracy, i to zarówno tej pracy w pracy (czyt. biurowej) jak i pracy np. w ogrodzie. No bo czyż to całe palenie, to nie jest świetny sposób na… przerwę?! A tymczasem nic, tylko pracować i pracować 😉
Z rzeczy innych. Odnoszę czysto subiektywne niepoparte żadnymi dowodami wrażenie, że mój rozpęd napchania żołądka czymkolwiek się tylko da, jako substytut zapalenia papierosa, generalnie przyhamował. Są to, jak zaznaczyłem, obserwacje subiektywne, niepoparte żadnymi danymi respektowanymi przez urząd miar i wag 😉
16-ty września 2019, godziny wieczorne
Śmieci śmierdzą! I nie jest to pewnie nic odkrywczego. Ale gdy je często wynosić z domu, to nie zdążą się zaśmierdzieć. Dotychczas, gdy paliłem, to oczywiście ten obowiązek ciążył na mnie. A przy okazji puszczałem dymka, no cóż, coś za coś. Teraz jak już wiemy, jestem niepalaczem. Co, jak się okazuje, nic nie zmieniło w temacie śmieci i obowiązku ich wynoszenia. Ot taka refleksja 🙂
18-ty września 2019, godzina ok. 11:30
Siedzę sobie u fryzjera i rozmawiam z panią fryzjerką. Tak tak, wizyta u fryzjera tym się różni od wizyty u stomatologa, że w pierwszym przypadku mamy do czynienia z dialogiem, co w drugim już wcale takie oczywiste to nie jest. Ale wracając do pani fryzjerki. Rozmawiamy o tym, że wrzesień nastał już itp. W którymś momencie pani fryzjerka stwierdza, że to już trzeci tydzień, gdy dzieci chodzą do szkoły. A ja na to, że to mój piąty tydzień. Jak to piąty? No piąty, gdy… nie palę!
Foto: Pixabay