HISTORIA
Historia prawdziwa o Karolince i Karliczku
Piosenka o Karolince, która poszła do Gogolina i Karliczku, co poszedł za nią, znana jest jak Polska długa i szeroka. Śpiewa się ją w przedszkolach, jak i na różnego rodzaju biesiadach 🙂 Ale czy przyszło Wam kiedyś do głowy, że postaci tej piosenki mają swoje prawdziwie pierwowzory? A do tego wszystkiego nie jest to historia o miłości szczęśliwej i spełnionej… Ale od początku!
Nasza wersja Karolinki i Karlika stworzona przez Ewę Olbryt
Historia naszego regionu jest mocno zagmatwana. To u nas przecinają się losy Niemców, Czechów i Polaków, którzy wspólnie zamieszkiwali na tych terenach przez stulecia. Zagmatwana jest też historia o Karolince i Karliczku, a dodatkowo wiele wątków gubi się w mrokach historii i czasach, kiedy nie mówiło się o wielu sprawach, bo nie wypada. O całej historii wiemy dzięki Pani Elfrydzie Zając, wnuczce Karolinki z piosenki. Kiedy była mała i siadała na kolanach ojca, a ten śpiewał o Karolince i Karliczku, zapewniał, że jest to piosenka o jej dziadkach. Za każdym razem słyszała też upomnienia swojej mamy pod adresem ojca, aby nie gorszył dzieci. Historia niespełnionego romansu była na tyle wstydliwa w odczuciu rodziny, że w obecności dzieci nigdy nie podejmowano rozmów na ten temat. Czy zatem ta znana śląska pieśń ludowa naprawdę opowiada o Karolince, która mieszkała wówczas w Grodźcu i Karliczku, który przyjeżdżał w okolice Dobrodzienia z Lubieni?
Miejscowość Friedriechsgrazt (obecnie Grodziec) na starej pocztówce
W Grodźcu [Friedriechsgratz] urodziła się i mieszkała przez kilkadziesiąt lat Karolina Krejczi – tytułowa bohaterka tej opowieści. Dziewczyna była ponoć niezwykle urodziwa (niestety nie zachowały się zdjęcia z jej młodości). Nic więc dziwnego, że dziewczyna wpadła w oko lokalnemu przedsiębiorcy – Fryderykowi Karliczkowi. I tutaj dochodzimy do drugiej postaci tej ludowej pieśni. Otóż Karliczek to nazwisko a nie imię, i do tego nazwisko także czeskie. W swoim środowisku Fryderyk uchodził za przystojnego mężczyznę o silnej osobowości. Był ponoć stanowczy, zaradny, zapobiegliwy i błyskotliwy. Czy jej imponował, a może skrycie się w nim podkochiwała? Nic to jednak, gdyż stanowczo odrzuciła jego zaloty. Był od niej 18 lat starszy i do tego… żonaty.
Założyciele wioski wieś Wilhelmsort (dzisiejsza Bzinica Nowa). Pierwszy od prawej siedzi Fryderyk Karliczek
Rodzicie Karolinki szybko wydali ją za mąż. Z mężem Jozefem doczekała się Karolinka jedenaściorga dzieci. Prawdopodobnie w okresie pierwszej wojny światowej przenieśli się do Wilhelmshort (dzisiaj Bzinica Nowa) – miejscowości, która w 1904 roku założył Fryderyk Karliczek z grupą współpracowników, i której został wójtem. Czy to koniec tej niespełnionej miłosnej historii?
Zdjęcie Karolinki wraz z mężem i dziećmi
Wróćmy jeszcze do Wilhelmsort (dzisiaj Bzinica Nowa), którą sprawnie zarządzał nasz Karliczek. Wieś stanowiła część husyckiego osadnictwa na Śląsku. Prawdziwego pionierskiego osadnictwa, gdyż to pierwsi mieszkańcy stawiali domy i karczowali lasy, żeby stworzyć swoje miejsce na ziemi. Działo się to na początku XX w. Do takiej pionierskiej miejscowości przybywa także Karolina z rodziną. Czy to przypadek, że zostawiła swoją rodzinną miejscowość i udała się do tej, stworzonej przez Karliczka? Uchodziła ona za kobietę niezwykle gospodarną i zaradną. W przeciwieństwie do swojego męża. Tragiczna była także jej śmierć. Pewnego dnia wracała z pola z synem powożąc końmi, kiedy jej sąsiad gajowy Czampel wyskoczył ze strzelbą z domu. Był poirytowany zachowaniem swojej żony i wyczekiwał z oddali jej powrotu. Kiedy usłyszał zawołanie Karolinki gwałtownie się odwrócił i wtedy strzelba wypaliła. Kobieta zginęła na miejscu 13 czerwca 1939 r. Przerażony wypadkiem Czampel popełnił samobójstwo. Grób Karoliny do dziś znajduje się w miejscowości na husyckim cmentarzu. Ale to dalej nie koniec…
Współczesna wersja Karolinki i Karlika stworzona przez Karolinę Procajło
Poniekąd szczęśliwe zakończenie tej miłosnej historii nastąpiło w kolejnym pokoleniu. Jedna z córek Karoliny wyszła za mąż za Karola, najmłodszego syna Karliczka. Elfryda Zając powiedziała, że szczęście, które Karolince i Karliczkowi nie było dane, znalazły ich dzieci, a jej rodzice. Młodzi zamieszkali już w Lublińcu. Jednak tuż po wojnie większość mieszkańców opuściła Wilhelmshort, najpierw w obawie przed wojskami radzieckimi a potem przed problemami związanymi z pochodzeniem.
Autorka odkrycia dziejów swojej rodziny Pani Elfryda słusznie zauważyła, że Karolinka celnie została ambasadorką swojego regionu, ponieważ była husytką, która mieszkała na katolickim Śląsku, w niemieckiej wiosce i została bohaterką polskojęzycznej ludowej piosenki. No właśnie czy to ta historia była kanwą piosenki, którą znamy dzisiaj?
W swoim „śląskim śpiewniku” (Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku, wyd. 1863 r.) Julius Roger umieścił trzy wersje pieśni ludowej o Karolince i Karliku. Według pierwszej i drugiej wersji Karolinka poszła do Bogumina – miasteczka w kraju morawsko-śląskim. Co może świadczyć o tym, że piosenka była znana także po czeskiej stronie. Dopiero trzecia wersja, pod numerem 131 – pochodziła z powiatu oleskiego i dopiero tutaj pojawia się nasz opolski Gogolin. Jej tekst jednak znacznie różni się od tego, który znamy dzisiaj. Poza tym te wersje powstały kilkadziesiąt lat przed narodzinami Karoliny, więc nie mogą być zapisem jej losów.
Pieśń o Karolince i Karliku, którą znamy dzisiaj, opracował literackio Zdzisław Pyzik, a muzycznie Stanisław Hadyna – założyciel Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” w Koszęcinie. Całkiem prawdopodobne, że Zdzisław Pyzik, jako amator śląskich historii, poznał losy Karoliny Kleinert, której tragiczna śmierć wywołała w regionie duże poruszenie.
Poszła Karolinka do Gogolina
Poszła Karolinka do Gogolina
A Karliczek za nią, jak za piękną Panią
Z flaszeczką wina.
A Karliczek za nią, jak za piękną Panią
Z flaszeczką wina.
Szła do Gogolina, przed sie patrzała,
Szła do Gogolina, przed sie patrzała,
Ani się na swego synka szykownego
Nie obejrzała
Ani się na swego synka szykownego
Nie obejrzała
Prowadźże mnie, dróżko, w ten, w szeroki świat
Prowadźże mnie, dróżko, w ten, w szeroki świat
Znajdę tam innego syneczka miłego
Co mi będzie rad
Znajdę tam innego syneczka miłego
Co mi będzie rad
Nie goń mnie Karliczku, czego po mnie chcesz?
Nie goń mnie Karliczku, czego po mnie chcesz?
Jam ci już pedziała, nie byda cię chciała,
Sam to przeca wiesz
Jam ci już pedziała, nie byda cię chciała,
Sam to przeca wiesz
Wróć się, Karolinko, bo jadą goście!
Wróć się, Karolinko, bo jadą goście!
Ja sie już nie wracam, ja sie już nie wracam,
Bo są na moście.
Ja sie już nie wracam, ja sie już nie wracam,
Bo są na moście.
Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz?
Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz?
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobie
To nie twoja rzecz
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobie
To nie twoja rzecz
Współczesna wersja Karolinki stworzona przez Kamilę Pytlik
My wierzymy zatem, że nawiązując do pierwotnych wersji pieśni o Karolince i Karliku, obaj panowie utrwalili prawdziwą historię i stworzyli nową wersję piosenki, znaną przecież nie tylko w naszym kraju. To w końcu nasz kulturowy towar eksportowy!
ps. za udostępnienie materiałów dziękujemy serdecznie Stowarzyszeniu Karolinka, które w ramach Zeszytów Dobrodzieńskich 2019 wydało publikację pt. Prawda i legenda o Karolince i Karliczku z okolic Dobrodzienia (autor Paweł Mrozek).