PASJE
SEZON OTWARTY DO ODWOŁANIA….
Sezon na bikini uważam za otwarty! Zaczynamy spinać brzuch i nadwyrężać ćwiczeniami rozluźnione pośladki. Nadeszły ciepłe dni i ulubiony sweter wylądował na dnie szafy a wraz z nim poczucie, że mamy luz bo do naszego spektakularnego wyjścia na plażę pozostało jakieś pół roku. Z okładek kolorowych pism dręczą nas i stresują opalone, boskie ciała a producenci przekonują do popijania odchudzających koktajli w celu powrotu do rozmiarów z czasów podstawówki….. Czas świętego spokoju minął i powróci dopiero wraz z nadejściem jesieni… a potem znowu obudzimy się w kwietniu, kiedy to niczym bumerang wrócą nagłówki gazet w stylu „Bądź piękna na wiosnę”, „Przygotuj swoje ciało na wakacje” itp., itd….niekończąca się historia.
A gdyby tak zaszaleć? Otworzyć sezon na dbanie o siebie i nigdy go nie zamykać? Dać sobie spokój z tymczasowością i już nigdy nie używać wyrażenia „od poniedziałku”?
To naprawdę możliwe! To wykonalne i powiem więcej, to łatwiejsze niż się wydaje. Pomyśl jednak o sobie w kontekście całego twojego otoczenia, nastawienia i relacji a nie tylko rozmiaru sukienki czy spodni, w które masz zamiar się wcisnąć. Popatrz na siebie w sposób łaskawy i przychylny. Czy naprawdę dłuższe rzęsy i szczuplejsze nogi wniosą nas na wyżyny szczęśliwości? Ucieszą tylko na chwilę by za 5 minut doszukać się w sobie kolejnych niedociągnięć i niedoróbek Matki Natury.
A może zamiast na szczuplejsze udo postawić tym razem na zdrowsze ciało? Ruszać się bez pytania o ilość wypoconych kalorii, spacerować, biegać, napinać… dopieszczać siebie
i pozwolić aby nasz organizm trwał w sprawności, a przy okazji nastawić się na niekontrolowany przypływ endorfin!
A może spróbować jeść prosto i zdrowo? Nie czytać etykiet tylko kupować te produkty, które etykiet nie potrzebują. Gotować wspólnie.. w otoczeniu rodziny, znajomych albo dobrej muzyki. Smakować, szukać i z dumą patrzeć na swój sklepowy koszyk pełen produktów, które służą nam bardziej niż najbardziej ekskluzywne SPA.
A gdyby uśmiechać się do ludzi spotykanych na ulicy? Powiedzieć komplement pięknej kasjerce, której oczy zawsze Was zachwycają? Spotykać się z ludźmi, przy których można być sobą… bez makijażu, gorsetu i dobrych manier. W towarzystwie przyjaciół czy znajomych wypić wino, obejrzeć po raz kolejny „Pod słońcem Toskanii” i spierać się o wyższość wakacji we Włoszech nad tymi w Chorwacji.
Zamiast na zatłoczoną plażę przesiąkniętą zapachem grilla i waty cukrowej pojechać do lasu, na łąkę, wyjść do ogródka. Spacerować, słuchać, zapomnieć się przy plewieniu grządki czy podczas lepienia bałwana… pozwolić, aby myśli płynęły a dobre pomysły dawały o sobie znać.
A może rodzinę zabrać na zimowy spacer zamiast na niedzielne zwiedzanie galerii handlowej? Zapolować na popołudniowe słońce a odpuścić sobie polowanie na wyprzedaże…. To udowodnione, że naszą piramidę szczęścia nie tworzą rzeczy materialne. One cieszą nas tylko przez chwilę po czym nasz poziom zadowolenia spada do punktu wyjścia a my szukamy nowych dopieszczaczy.
Pokuś się o mały eksperyment na sobie. W widocznym miejscu postaw pusty słoik. Za każdym razem gdy zdarza się coś, co sprawa ci przyjemność, coś co cieszy cię w stopniu ponadprzeciętnym zapisz na kartce myśl a następnie umieść ją w słoiku. Kwiecień to także dobry moment aby zacząć tę przygodę. A za rok o tej samej porze, zaparz ulubioną herbatę, usiądź wygodnie w fotelu i kartka po kartce zaczytuj się w dobrych wspomnieniach. Gwarantuję Ci, że w słoiku znajdziesz przede wszystkim spontaniczne wyjazdy, spacery w deszczu i telefony do kumpla o 3 nad ranem. Zdziwisz się, że nie ma w nim nowej sukienki i czajnika idealnie pasującego do kolorystyki mebli kuchennych.
Czy wiesz, że na świecie zidentyfikowano tzw. Niebieskie Strefy, czyli miejsca, w których mieszkańcy osiągają zadziwiający wiek równocześnie zachowując bardzo wysoką jakość życia? Żyją prosto, swoją dietę opierają na nieprzetworzonych produktach i naturalnych pokarmach pochodzenia roślinnego, mają pozytywne nastawienie do siebie, innych oraz do życia, prowadzą bogate życie duchowe i rodzinne a co równie ważne prowadzą bardzo aktywny tryb życia, który często związany jest z kontaktem z przyrodą. Czy to, że nie jesteśmy mieszkańcami Okinawy, Sardynii czy Ikarii stawia nas na straconej pozycji? Nie! Każdy z nas może spróbować stworzyć swoją Niebieską Strefę.
- Zadbaj o naturalny ruch, codzienny o niezbyt dużej intensywności;
- Jedz by żyć zamiast żyć by jeść;
- Podstawą talerza u długowiecznych są głównie naturalne i nieprzetworzone pokarmy roślinne. Jeżeli nie wyobrażasz sobie swojego życia bez produktów pochodzenia zwierzęcego do codziennego menu dodaj jak największą ilość warzyw i owoców;
- Mieszkańcy Okinawy mają swoje ikigai, na Kostaryce plan de vida, a Ty po prostu wyznacz sobie cel i powoli go realizuj;
- Zwolnij! Weź głęboki wdech i wycisz się. Spędź czas z rodziną, spotkaj się z przyjaciółmi, wypij samotnie kawę siedząc na ławce w parku, albo tak jak moja babcia popatrz jak rosną kwiatki.
Zadowolenie z życia, z siebie nie jest kwestią pojedynczych czynników. Przez całe swoje życie powinniśmy pielęgnować nawyki, które sprawiają, że jest nam dobrze tu i teraz. Jeżeli już osiągniesz ten stan zadowolenia nie wypuść go tak łatwo, karm go i dopieszczaj. Każdego dnia serwuj ruch i pozytywne nastawienie. Rób to a gwarantuję Ci, że Twój sezon na dbanie o siebie nigdy nie będzie zamknięty…