Połącz się z nami

Magazyn Opolski

Marketing się nie liczy!

BIZNES

Marketing się nie liczy!

Przynajmniej w dotychczasowej formie. Zdefiniowany przez McCarthy’ego w latach 60-tych jako koncepcja 4P, rozwinięty do 7P, wciąż ewoluuje. To znak czasów i rosnącej świadomości klientów. Oczywiście „człowiek kupuje oczami” nadal, jednak dzisiaj ma możliwości sprawdzić prawdziwość opowiadanych mu historii. A mimo wszystko zdarzają się sytuacje niczym z… bajki.

Pamiętasz jak byłeś dzieckiem i słuchałeś bajki o Jasiu, Małgosi i złej właścicielce „chatki z piernika”? Gdy słuchałeś jej będąc dzieckiem, nie zdawałeś sobie sprawy, że historia zakończona szczęśliwie dla głównych bohaterów, ma w sobie ukryty przepis na zwrócenie uwagi, zainteresowanie i wreszcie pozyskanie potencjalnych „klientów”.

Jakoś

Wyobraź sobie, że Jaś i Małgosia to Twoi potencjalni klienci. Chcesz zwrócić na siebie (swoja firmę) ich uwagę, by móc zaoferować im swój produkt lub usługę. Budujesz zatem „chatkę z piernika”. Spełnia ona ich wstępne oczekiwania – jak główni bohaterowie baśni braci Grimm, są oni „głodni” i postanawiają skorzystać. Zachęceni nawiązują z Tobą kontakt, dokonują zakupu i już. Tyle teorii…

W praktyce, w realiach rynkowych Twoja „chatka z piernika” nie stoi w lesie. A jeśli nawet przez chwilę stała, bo wymyśliłeś niszowy produkt lub usługę, to szybko wykarczowano las w Twoim najbliższym sąsiedztwie i postawiono podobne chatki. Tylko z pozoru podobne, bo o ile pomysł na chatkę z łakoci był identyczny, to ich właściciele oferują inny „materiał wykończeniowy” i liczba ich zainteresowanych rośnie. To sprawia, że kiedyś, gdy Twoja chatka była jedyną, to niezależnie czy Jaś i Małgosia lubili pierniki to i tak decydowali się na to, co oferujesz. Aktualnie mogą spróbować, ale gdy im się to nie spodoba to mają alternatywę.

I w zasadzie takie działania to nic złego, wszakże nie od dziś wiadomo, że „klient kupuje oczami”. Wiele firm na rynku oferuje nam „chatkę z piernika” w postaci efektownych działań promujących swoją ofertę. Problem pojawia się, gdy podobnie jak w bajce, właścicielem domku jest „Baba Jaga”. Pamiętasz zapewne, jakie niecne plany kryły się pod apetycznie zaprojektowanym budynkiem? Powierzchowne działania miały na celu zwabienie Jasia i Małgosi tylko w jednym celu – zaspokojenia głodu właścicielki chatki. Pozornie atrakcyjna oferta okazywała się być tylko wabikiem, za którym liczył się już tylko zysk pomysłodawcy. Wstępnie atrakcyjna oferta okazała się być mało efektywna (efektowności odmówić jej nie można) i w rezultacie nie budowała długotrwałej relacji – ciężko o niej mówić w sytuacji pomysłu na „pożarcie” potencjalnych klientów. Z drugiej strony klienci czyli Jaś i Małgosia, nie mieli możliwości sprawdzenia, co kryje się za smakowitym obrazkiem. Zarówno właścicielka jak i zwabieni uznawali, że „jakoś to będzie”.

Na szczęście dla głównych bohaterów bajki, wszystko dobrze się skończyło. Współcześnie Jaś i Małgosia mają znacznie więcej możliwości wyboru „chatki z piernika” i weryfikacji, co lub kto za tym stoi.

W poszukiwaniu „ć”

Nie ma niczego złego w stawianiu swojej „chatki”, jeśli nie ma się planów jak Baba Jaga. Efektowne działania na rynku, mające zachęcić potencjalnych klientów nie powinny być nastawione na jednorazowy efekt. Po pierwsze, Twoja „chatka” raczej nie jest jedyną w lesie. Po drugie, Jaś i Małgosia w obliczu oferowanych im „chatek” mogą po prostu nie zauważyć Twojej. Często potrzebują czasu na to, by w zatłoczonym już lesie móc zdecydować się na konkretną ofertę. Po trzecie, musisz dostosowywać swoją „chatkę” do oczekiwań klientów. Po czwarte i najważniejsze, nie bądź Babą Jagą! Ona myślała tylko o jednorazowym „sukcesie”. Dzisiaj, buduj relacje ze swoim Jasiem i Małgosią a oni chętnie wrócą do Twojej „chatki”.
Rozwój mediów pozwala klientom na weryfikację tego, co oferujesz. Mogą bez problemu zasięgnąć opinii o Twoim produkcie, sprawdzić czy usługa, którą im prezentujesz spełni ich oczekiwania. Jakość jest na wyciagnięcie ich ręki a dokładniej kciuka na ekranie smartfonu. Kiedyś oczekiwało się po ofercie „wysokiego C” teraz poszukuje się „ć” by „jakoś będzie” zamieniło się w „jakość będzie”. Jakość ta jednak nie powinna dotyczyć tylko i wyłącznie oferty, ale wszystkiego, co związane jest z działalnością firmy na rynku. Dzisiejszy klient nie chce już tylko produktu, chce „wrażenia”, emocji. Trwała relacja jest relacją partnerską, gdzie obie strony mają poczucie wygranej. A nieświadomi Jaś i Małgosia czy chciwa Baba Jaga pozostają już tylko w świecie bajek.

Kreatywny z BRANDGLOW. Wielbiciel typografii i logicznego projektowania, które rozpoczyna się od eksploracji zagadnienia. Udowadnia, że w działaniach marketingowych istotna jest autentyczność i unikalność projektów. Specjalizuje się w identyfikacji wizualnej i innych aspektach związanych z brandingiem.

Więcej w BIZNES

Do góry
Skip to content